Spartakusowska Grupa Polski odbudowana
O nowe Rewolucje Październikowe! Przekuć Czwartą Międzynarodówkę!
Z dumą ogłaszamy ponowne założenie Spartakusowskiej Grupy Polski (SGP) jako sympatyzującej sekcji Międzynarodowej Ligi Komunistycznej (Czwarto-Międzynarodówkowej). SGP będzie częścią naszej zdyscyplinowanej, opartej na zasadzie demokratycznego centralizmu międzynarodówki. Jesteśmy oddani walce o nowe Rewolucje Październikowe na całym świecie, walce o międzynarodowe, socjalistyczne społeczeństwo, które odda bogactwo całego świata w ręce ludzkości. Decyzję o odbudowie SGP podjęli delegaci na Piątą Międzynarodową Konferencję MLK, która odbyła się na początku tego roku.
SGP została założona po raz pierwszy w październiku 1990 r., w wyniku fuzji Ruchu Młodej Lewicy (RML) z Polski i MLK, niedługo po kapitalistycznej reunifikacji Niemiec, przeciw której MLK walczyła. RML był grupą uważających się za komunistów działaczy, wywodzących się ze stalinowskiego ruchu młodzieżowego w polskim zdeformowanym państwie robotniczym pod koniec lat 80-tych. Towarzysze z RML zaczęli rozumieć, że to co istniało w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) nie było socjalizmem, lecz że Polska była zdeformowanym państwem robotniczym. W drugiej połowie lat 40-tych ub. wieku polska burżuazja został wywłaszczona, wskutek wyzwolenia kraju spod niemieckiej okupacji przez radziecką Armię Czerwoną. Polską nie rządziły jednak demokratycznie wybrane rady robotnicze, lecz pasożytnicza kasta biurokratyczna, bardzo podobna do radzieckiej za Stalina, która czerpała swoje przywileje z form skolektywizowanej własności. Stalinowcy z Polskiej Zjednoczonej partii Robotniczej (PZPR) okłamywali klasę robotniczą, że ich celem była budowa socjalizmu. W rzeczywistości realizowali program, który był sprzeczny z interesami międzynarodowej rewolucji proletariackiej.
RML rozumiał, że socjalizm to bezklasowe, egalitarne społeczeństwo, które można ustanowić jedynie na bazie wyższego poziomu rozwoju gospodarczego (oznaczającego wyższą jakość) i międzynarodowego podziału pracy. Wymaga to szeregu rewolucji socjalistycznych na świecie. Budowanie „socjalizmu w jednym kraju” było stalinowskim kłamstwem, które sprzyjało nacjonalizmowi i towarzyszyło promowaniu „pokojowego współistnienia z imperializmem”. Tym samym stalinowcy wszystkimi siłami przeciwstawiali się walce o rewolucje socjalistyczne na Zachodzie. W samej Polsce stalinowcy nadali niezwykle szerokie prawa hierarchii katolickiej i dopasowali się do politycznie i społecznie zacofanego chłopstwa. W latach 70-tych stalinowcy zadłużyli polską gospodarkę u zachodnich bankierów i na wielką skalę dopłacali do chłopów posiadających ziemię, co zrujnowało kraj ekonomicznie.
Stalinowcy nie pozwalali spełnić aspiracji klasy robotniczej, dlatego w 1980 r. większość tradycyjnie prosocjalistycznego proletariatu Polski została wepchnięta w objęcia kościoła katolickiego. Robotnicy masowo wstępowali do „Solidarności”, której przywódca Lech Wałęsa nie przepuszczał żadnej okazji, by deklarować się jako oddany syn polskiego kościoła. Do września 1981 r. „Solidarność” skonsolidowała się wokół programu kapitalistycznej kontrrewolucji, co było widoczne w jej wezwaniach o „wolne związki zawodowe” – bojowym haśle zimnowojennego antysowietyzmu i o „wolne wybory”, co oznaczałoby restaurację kapitalizmu pod przykrywką rządu parlamentarnego. Otrzymała ona aktywne wsparcie ze strony całego wachlarza sił reakcyjnych, takich jak Watykan polskiego papieża Karola Wojtyły (Jan Paweł II), Ronald Reagan – rozbijający związki zawodowe prezydent USA, Margaret Thatcher – premier Brytanii z partii torysów, czy antykomunistyczna Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD). Poprzednik MLK, międzynarodowy nurt Spartakusowców (iSt), opisał ówczesną „Solidarność” jako żółty „związek” (company union) na rzecz CIA i bankierów, wysuwając wezwanie „Zatrzymać kontrrewolucję «Solidarności»!” i podkreślając, że polska klasa robotnicza potrzebuje partii trockistowskiej.
Gdy w grudniu 1981 r. generał Wojciech Jaruzelski stłumił dążenie „Solidarności” do władzy, iSt poparł stan wojenny. Jednocześnie ostrzegł, że stalinowcy zdolni byli wyprzedać polskie państwo robotnicze kapitalizmowi, czego w końcu dokonali w latach 1989-90. Było to bezpośrednie zastosowanie przez iSt trockistowskiego programu bezwarunkowej obrony militarnej biurokratycznie zdeformowanego państwa robotniczego przed wewnętrzną i zewnętrzną kontrrewolucją oraz programu walki o proletariacką rewolucję polityczną, by obalić pasożytniczą stalinowską kastę biurokratyczną. Rewolucja ta zastąpiłaby ich rządy demokratycznie wybranymi radami robotniczymi, opartymi na zasadzie obrony form skolektywizowanej własności, gospodarki planowej i na internacjonalistycznej perspektywie.
RML zaczął zrywać ze stalinizmem pod wpływem wydarzeń w Polsce. Odkryli oni na nowo i podtrzymywali wspaniałą tradycję „Trzech L” wczesnej Międzynarodówki Komunistycznej. Tradycja ta pod koniec lat 80-tych była w Polsce prawie zupełnie zapomniana. Upamiętniała ona w styczniu każdego roku Włodzimierza Iljicza Lenina, Różę Luksemburg i Karola Liebknechta, wybitnych przywódców komunizmu rosyjskiego, polskiego i niemieckiego. Przypominając „Trzy L”, RML w praktyce zerwał z polskim nacjonalizmem, promowanym przez stalinowską biurokrację i odciął się od innych organizacji lewicowych tamtego okresu, aktywnie promujących kontrrewolucję „Solidarności”. RML przyciągnęła do MLK szczególnie jej walka o czerwone Niemcy rad robotniczych w socjalistycznej Europie, podczas rozwijającej się proletariackiej rewolucji politycznej w Niemieckiej Republice Demokratycznej w latach 1989-90. MLK była jedyną organizacją na świecie walczącą przeciwko kapitalistycznej reunifikacji Niemiec. W „Liście do polskich robotników” wydanym przez Spartakist-Arbeiterpartei Deutschlands (Spartakusowską Partię Robotniczą Niemiec, SpAD), niemiecką sekcję MLK, w maju 1990 r., jasno napisano o niezłomnym przeciwstawianiu się MLK kontrrewolucji „Solidarności”. RML podzielał ten punkt widzenia i zgodził się z trockistowskim programem MLK. W lipcu 1990 r., w liście do naszej niemieckiej sekcji, RML odnotował: „W ruchu trockistowskim w Polsce często spotykamy się z działaczami wywodzącymi się z «Solidarności», bądź też pokładającymi w niej wszelkie nadzieje. (...) Coraz trudniej jest nam znaleźć z nimi wspólny język”.
W 1990 r. utworzono SGP w oparciu o Porozumienie o Współpracy między RML a MLK. W porozumieniu tym odrzuciliśmy ideę „rodziny trockizmu”. Zauważyliśmy w nim też, że z trockizmem nie mają nic wspólnego tacy krzewiciele antysowietyzmu, jak zwolennicy Nahuela Moreno, bądź zwolennicy Zjednoczonego Sekretariatu Ernesta Mandela, który to w 1983 r. pozdrowił kierownictwo „Solidarności” jako „najlepszych socjalistów na świecie”. Nasi pseudotrockistowscy przeciwnicy bronią do dziś swego poparcia dla kontrrewolucyjnej „Solidarności”. Zdecydowanie odmiennie niż prosolidarnościowa lewica, kapitulująca przed jadowitym polskim nacjonalizmem, oświadczyliśmy: „Polscy komuniści muszą nieugięcie walczyć przeciwko piłsudczykowskiemu nacjonalizmowi, który podporządkowuje robotników dyktatowi MFW [Międzynarodowy Fundusz Walutowy], rzygając antyrosyjskim i antyniemieckim szowinizmem. Tylko proletariacki internacjonalizm otwiera drogę naprzód – o rewolucyjną jedność rosyjskich, polskich i niemieckich robotników! O socjalistyczne stany zjednoczone Europy!” (zob. Platforma Spartakusowców [PS] nr 1, październik 1990; Workers Vanguard [WV] nr 513, 2 listopada 1990).
W następnych latach SGP wydawała Platformę Spartakusowców, i aktywnie interweniowała w walkach klasowych i społecznych, takich jak strajk górników węglowych w 1992 r. lub obrona romskich imigrantów przed rasistowskimi deportacjami w 1996 r. Jako jedyni na lewicy, przeciwstawialiśmy się zarówno partiom burżuazyjnym, które wyłoniły się z „Solidarności”, jak i eks-stalinowskiemu, socjaldemokratycznemu SLD, przewodzącemu sojuszom z partiami kapitalistycznymi. Takie formacje na podstawie umowy pomiędzy burżuazyjnymi partiami robotniczymi jak SLD (partia z robotniczą bazą i prokapitalistycznym przywództwem) i partiami burżuazyjnymi, to „fronty ludowe”, czyli polityczne bloki oparte na programie zarządzania kapitalizmem, tym samym podporządkowujące klasę robotniczą bezpośrednio partiom burżuazji. PS publikowała również artykuły MLK obejmujące szeroki zakres spraw międzynarodowych.
W 2001 r. Międzynarodowy Komitet Wykonawczy MLK postanowił rozwiązać SGP. Obiektywna sytuacja polityczna w Polsce została błędnie oceniona jako beznadziejna dla MLK, kontrastując z robotniczymi i społecznymi walkami, występującymi wówczas w Europie Zachodniej. Jednakże w 2003 r. Czwarta Konferencja MLK przystąpiła do krytycznego przeglądu wewnętrznych problemów wynikających z wpływu kontrrewolucji kapitalistycznej na naszą organizację. W dokumencie tej konferencji zawarliśmy następującą trzeźwą ocenę:
„Niedostateczne zrozumienie okresu, w którym się znaleźliśmy i niezbędnych związków naszej niewielkiej awangardy rewolucyjnej z proletariatem, a także nieobecność Związku Radzieckiego jako aktywnego i definiującego czynnika w polityce, prowadzą do dezorientacji. Frustracja i zniecierpliwienie, związane z rozbieżnością między naszą małą liczebnością i słabym zakorzenieniem w klasie robotniczej a naszymi proletariackimi, internacjonalistycznymi dążeniami, prowadzą zarówno do oportunistycznych impulsów, jak i do sekciarskiego moralizowania”.
–Spartacist nr 58, wiosna 2004, wersja anglojęzyczna
Konferencja zakończyła się wnioskiem, że u podstaw kryzysu MLK w 2003 r. leżały niezdolność radzenia sobie w świecie po upadku ZSRR, i wynikające z niego cofnięcie się świadomości. Dotkliwość porażek i towarzyszących im katastrof społecznych związanych z kontrrewolucją kapitalistyczną spłyciła świadomość naszych działaczy, że MLK była i jest partią Rewolucji Rosyjskiej, nowych Październików, wskazującą drogę do nadciągającego przekształcenia świata. W gruncie rzeczy staliśmy przed wyborem czy „będziemy walczyć, by utrzymać naszą rewolucyjną ciągłość, czy też uwierzymy i ostatecznie poddamy się światopoglądowi naszych przeciwników. Dla nich sprawa rewolucji, kwestia rosyjska, to «stara» kwestia, która nie pasuje do ich «nowej rzeczywistości światowej»” (tamże). W wyniku naszej konferencji z 2003 r. kontynuowaliśmy przegląd wcześniejszej praktyki i kwestii politycznych.
Jedną z przeglądanych kwestii była nasza propaganda nt. „Solidarności” w latach 90-tych. Po zniszczeniu polskiego zdeformowanego państwa robotniczego w latach 1989-90, „Solidarność” spełniła swoje zadanie jako taran kapitalistycznej kontrrewolucji. Jej chłopska część i wielu intelektualistów odłączyło się i utworzyło własne partie burżuazyjne. Tym samym „Solidarność” i jej odłamy (jak „Sierpień 80” czy „Solidarność 80”) stała się bardziej podobna do związku zawodowego pod względem składu społecznego. Podczas pierwszej kadencji rządu pod przywództwem SLD w postkontrrewolucyjnej Polsce zauważyliśmy, że „oficjalny związek «Solidarność» pozuje teraz na szermierza interesów klasy robotniczej, jednocześnie odświeżając swą antykomunistyczną demagogię i zabiegając o względy sił otwarcie faszyzujących” (WV nr 614, 13 stycznia 1995; PS nr 5, wiosna 1995). Jednak, biorąc pod uwagę to ostatnie stwierdzenie, w 1998 r. w artykule w PS stwierdziliśmy kategorycznie: „Rola «Solidarności» nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek «trade-unionizmem», «bojowym» czy innym”. W wyniku wewnętrznej dyskusji w MLK, skorygowaliśmy to sformułowanie w naszym artykule z 2005 r. pt. „Prawica wygrała wybory” (WV nr 857, 28 października 2005; PS nr 13, grudzień 2005), odnotowując, że błędnie zaprzeczało ono faktowi, iż „Solidarność” jest zarówno związkiem zawodowym, jak i reakcyjną organizacją klerykalną: „Organizuje ona robotników w miejscu pracy, niekiedy prowadząc obronne walki ekonomiczne. Jednocześnie funkcjonuje ona jako ruch polityczny ściśle sprzymierzony z katolicką hierarchią i wyraźnie prawicowymi, nacjonalistycznymi partiami”. Artykuł ten był podsumowaniem dumnej historii walki MLK przeciw kontrrewolucji na tle oburzającej fety z okazji 25-lecia „Solidarności”. Powstał on w ścisłej współpracy między MLK a jej sympatykami i zwolennikami w Polsce.
Pomimo rozwiązania SGP, MLK nadal interweniowała (zwłaszcza poprzez SpAD) w lewicowych wydarzeniach i walce klasowej w Polsce oraz prowadziła dyskusje z działaczami zainteresowanymi naszym programem, których zniesmaczała w polskiej lewicy jej akceptacja antykomunizmu i polskiego nacjonalizmu. Pracę tę w dużym stopniu ułatwiał współzałożyciel SGP, który nadal blisko współpracował z MLK. Utrzymaliśmy innego sympatyka MLK i pozyskaliśmy nowych.
Zniknięcie organizacyjne MLK w Polsce w 2001 r. stworzyło pustkę, którą wypełniły rozmaite podróbki. Były one jednak ograniczone do internetu, ponieważ wielu ludzi o lewicowych poglądach podziela złudzenie, że wstawianie tekstów i pisemne pogawędki w internecie mogą zastąpić ciężką pracę wykuwania partii trockistowskiej, poprzez polemiczną walkę ze wszelkimi odmianami oportunizmu i poprzez aktywne interweniowanie w walkach klasowych i społecznych. Nasza pryncypialna walka przeciw jednej z takich podróbek, Platformie Proletariackiej (PP), przetarła drogę do ponownego założenia SGP.
PP została stworzona przez byłego działacza SGP, który przez jakiś czas pozował na spartakusowca. O tym, jak dalece zerwał on z programem MLK można było się przekonać, gdy w 2005 r. udzielił krytycznego poparcia w wyborach na prezydenta Polski Marii Szyszkowskiej, kandydatce liberalno-burżuazyjnej. Została ona błędnie przedstawiona przez PP jako przeciwniczka kontrrewolucji „Solidarności” i socjaldemokracji SLD (wówczas w rządzie). Było to stanowisko przeciwne marksistowskiej zasadzie niezależności klasy robotniczej, która siłą rzeczy obejmuje nie głosowanie na kandydatów burżuazyjnych. Faktycznie oznaczało ono zarzucenie trudnej walki MLK przeciw kontrrewolucji kapitalistycznej. Nasza odpowiedź na ten łamiący zasady manewr wyrażona została w „Oświadczeniu sympatyków i zwolenników MLK w Polsce” z 4 września 2005 r., gdzie wskazaliśmy, że „fakt udzielenia poparcia w wyborach Szyszkowskiej przez PP świadczy w najlepszym razie o usiłowaniu poprawienia jej wizerunku pod wrażeniem jej lewicowo brzmiących postulatów, a w najgorszym – o desperackiej chęci zaistnienia na przesyconej reakcyjnym klimatem postkontrrewolucyjnym «scenie politycznej» Polski”. PP w końcu przyjęła krytykę, uznała naruszenie marksistowskiej zasady i zaprzestała działalności pod swym szyldem.
Ponownie założona grupa zmaga się w większości z tymi samymi zagadnieniami, jakie stały przed SGP w 1990 r. Kontrrewolucja kapitalistyczna, której taranem była „Solidarność” i którą ochoczo podjęli rozchodzący się już stalinowscy grabarze rewolucji, oznaczała ataki na warunki życiowe klasy robotniczej, nadała impetu narodowemu szowinizmowi, atakom antysemickim, prześladowaniom Romów oraz imigrantów. Jak ostrzegaliśmy, szczególnie boleśnie uderzyła ona w kobiety – zwalniano je z pracy w pierwszej kolejności, mają niższe od mężczyzn płace za taką samą pracę i żyją w poczuciu zagrożenia reakcyjnym zakazem aborcji. Młodzieży w szkołach narzuca się katolicki i polsko-nacjonalistyczny światopogląd. SLD-owscy socjaldemokraci eks-stalinowscy okazali swoją lojalność wobec burżuazji, przez dwie kadencje zarządzając kapitalistycznym państwem. Ich ataki na zdobycze klasy robotniczej przetarły drogę wyborczym zwycięstwom prawicowych reakcyjnych partii w 1997 i 2005 r. Obecnie SLD montuje kolejny ludowofrontowy sojusz z liberalno-burżuazyjnymi demokratami, z zamiarem zarządzania polskim kapitalizmem ponownie, po kolejnych wyborach.
Polska burżuazja kontynuuje swój militarny sojusz z amerykańskim imperializmem. W 1999 r. Polska wstąpiła do NATO, a od 2003 r. uczestniczy w kolonialnej okupacji Iraku. Ostatnio wysyła jeszcze więcej żołnierzy do Afganistanu. W 2004 r. Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, konsorcjum państw imperialistycznych, zawiązanym na podstawie antysowietyzmu i utrzymywanym dla ułatwienia konkurowania z jej imperialistycznymi rywalami amerykańskimi oraz japońskimi. Niedawne rozszerzenia UE na Europę Wschodnią mają na celu wyzysk nisko opłacanej i wysoko wykwalifikowanej siły roboczej w tych krajach oraz rozszerzenie rynków i sfer wpływów burżuazji europejskich. Jednocześnie UE wciąż zmusza klasę robotniczą do zaciskania pasa, w celu zlikwidowania rozwiązań społecznych „państwa dobrobytu” w krajach Europy Zachodniej. Rozpętuje policyjny terror przeciw mniejszościom pochodzenia tureckiego, azjatyckiego, arabskiego, afrykańskiego czy romskiego i drastycznie wzmaga środki mające odciąć ją od dalszego napływu imigrantów. Podczas gdy Niemcy stanowią najsilniejszy jej element, Unii brakuje skrystalizowanego centrum politycznego bądź ekonomicznego. Rozdziera ją rywalizacja między poszczególnymi burżuazjami UE. Brytyjczycy trzymają z amerykańską burżuazją przeciw interesom imperialistycznym niemieckiej i francuskiej. Nowsze wschodnioeuropejskie państwa członkowskie, w tym Polska, często politycznie sprzymierzają się z imperializmem amerykańskim. Przeciwstawiamy imperialistycznej UE naszą walkę o Socjalistyczne Stany Zjednoczone Europy!
Obecny rząd arcyreakcyjnych bliźniaków Lecha i Jarosława Kaczyńskich zjadliwie atakuje działaczy na rzecz praw gejowskich i patronuje obecnym próbom zaostrzenia zakazu aborcji, łącznie z przypadkami gwałtów, problemów zdrowotnych itp. Umacniają oni władzę państwa wprowadzając surowsze prawa i przyspieszone sądy. Ponieważ rośnie niezadowolenie z rządu wśród starszych pokoleń klasy robotniczej i ich dzieci – które wciąż pamiętają zdobycze społeczne zniszczone przez kontrrewolucję kapitalistyczną, takie jak zatrudnienie dla wszystkich czy powszechnie dostępne, rozbudowane systemy bezpłatnej opieki zdrowotnej i edukacji – Kaczyńscy rozpętują lustrację, antykomunistyczną nagonkę w stylu MacCarthy’ego. Grozi ona usunięciem z pracy znacznej części starszego pokolenia za jego odnotowaną współpracę lub kontakty ze stalinowskimi tajnymi służbami – przestępstwo w oczach burżuazji. Prześladują oni ludzi Urzędu Bezpieczeństwa za zwalczanie antykomunistycznej Armii Krajowej i stawiają Wojciecha Jaruzelskiego przed sądem za jego udane powstrzymanie kontrrewolucyjnego parcia „Solidarności” do władzy w grudniu 1981 r. Jaruzelski i inni przedstawiciele byłej PRL są sądzeni przez niewłaściwą klasę za niewłaściwe przestępstwa! Nagonka na nich w ostatecznym rachunku zmierza do uczynienia przestępcą każdego, kto walczy dziś o socjalistyczną przyszłość. Precz z antykomunistycznym polowaniem na czarownice! Ręce precz od Jaruzelskiego!
Nasi nowi członkowie zostali zrekrutowani głównie dzięki dorobkowi walki MLK przeciw kontrrewolucji kapitalistycznej i o trockizm w Polsce. Jeden z towarzyszy zetknął się z nami w Międzynarodowym Dniu Kobiet podczas marszu na rzecz ich praw i zainteresował się MLK dla naszej walki o wyzwolenie kobiet poprzez rewolucję socjalistyczną i o pełne prawa demokratyczne dla homoseksualistów. Nasi lewicowi przeciwnicy w rozmowach ze strajkującymi robotnikami poruszają tylko żądania ekonomiczne, odmawiając zwalczania reakcyjnych uprzedzeń, takich jak antysemityzm, męski szowinizm czy antygejowska bigoteria. Przychodząc na demonstracje w obronie praw kobiet, ci oportuniści promują burżuazyjne idee feministyczne. W odróżnieniu od tego my interweniujemy we wszystkich walkach i wśród wszystkich warstw społecznych z rewolucyjnym programem. Strajkującym robotnikom mówimy, że niezbędnym warunkiem postępu dla proletariatu jest aktywna obrona praw uciskanych. Z kolei działaczom na rzecz praw kobiet mówimy, że muszą zwrócić się ku proletariatowi, jedynej klasie społecznej mającej siłę i obiektywny interes, by obalić system kapitalistyczny, dla którego ucisk kobiet stanowi nieodłączny element. Walczymy o zbudowanie rewolucyjnej partii, która musi być, jak wyraził się Lenin, trybunem ludowym.
W trakcie naszych dyskusji prowadzonych w celu ponownego założenia polskiej sekcji MLK omawialiśmy trockistowskie stanowisko wobec Drugiej Wojny Światowej. Cyniczni propagandziści klasy kapitalistycznej przedstawiają ją jako wojnę pomiędzy demokracją a faszyzmem. Nic bardziej mylnego! W rzeczywistości była ona wojną pomiędzy rywalizującymi gangami imperialistycznych grabieżców. Nasi rewolucyjni poprzednicy, Czwarta Międzynarodówka Trockiego, nie stanęli po żadnej ze stron w wojnie między imperialistycznymi potęgami osi, nazistowskimi Niemcami, Włochami i Japonią, a imperialistycznymi aliantami, Brytanią, Francją i USA, którzy przykrywali swe zapędy do hegemonii nad światem i nieokiełznanego imperialistycznego wyzysku kolonii „demokratyczną” retoryką. Podczas Drugiej Wojny Światowej polska burżuazja była lokajem francuskiego i brytyjskiego imperializmu. Dlatego właśnie trockiści w 1939 r. nie poparli żadnej ze stron w wojnie między imperialistycznymi Niemcami a Polską, która była zwyczajnie, według określenia Trockiego, „«kulawym» gangsterem imperializmu”. Wyjaśniając tę kwestię, sięgnęliśmy do doniosłego artykułu Trockiego z 1938 r. pt. „Świeża lekcja” (ang. A Fresh Lesson), napisanego w okresie Układu Monachijskiego, w wyniku którego wojska Hitlera dokonały rozbioru i zaanektowały czeskie obszary Czechosłowacji:
„Nawet niezależnie od jej powiązań międzynarodowych, Czechosłowacja jest absolutnie imperialistycznym państwem. (...) Wojna, nawet ze strony odizolowanej Czechosłowacji, byłaby zatem prowadzona nie o niepodległość narodową, lecz o utrzymanie i, jeśli to możliwe, poszerzenie granic imperialistycznego wyzysku. (...)
Wojna imperialistyczna, niezależnie od tego w którym zakątku się zacznie, nie będzie prowadzona o «narodową niepodległość», lecz o ponowny podział świata w interesach osobnych klik kapitału finansowego”.
W wojnie między nazistowskimi Niemcami a Związkiem Radzieckim mieliśmy swoją stronę. Potwierdzamy tradycję odważnych trockistów w żydowskim Getcie Warszawskim, którzy oświadczyli: „Bronimy państwa robotniczego, nie bacząc na reżym stalinowski, tak jak bronimy każdej organizacji robotniczej przed ciosami wroga klasowego, nie bacząc na panujący w niej reżym reformistyczny. (...) NIECH ŻYJE ARMIA CZERWONA! NIECH ŻYJE REWOLUCJA ROSYJSKA! NIECH ŻYJE REWOLUCJA MIĘDZYNARODOWA!” (Czerwony Sztandar nr 6, lipiec 1941).
Podczas, gdy kapitalistyczne rządy po kontrrewolucji wciąż bombardują nas polskim patriotyzmem, panowanie bliźniaków Kaczyńskich jest szczególnie dotkliwe w połączeniu zjadliwego antyrosyjskiego i antyniemieckiego szowinizmu z antykomunizmem. Motywacją dla nich może być kultywowanie „honoru” rodziny, ponieważ ich ojciec walczył w Armii Krajowej (AK), ugrupowaniu które zyskało złą sławę za to, że przeważnie angażowało się w walki z siłami komunistycznymi, zabijanie Żydów i że stało bezczynnie na uboczu, gdy naziści miażdżyli bohaterskie powstanie w Getcie Warszawskim w 1943 r. Korzystając z natarcia radzieckiej Armii Czerwonej na Warszawę w 1944 r., AK wywołała w stolicy powstanie, by zapobiec dostaniu się Polski pod wpływ Związku Radzieckiego. Gdy skończyło się ono kompletną porażką, AK cynicznie oskarżyła Armię Czerwoną o odmowę wyzwolenia Warszawy. Ten stary antykomunistyczny mit obecnie stał się oficjalną historią w polskich szkołach i uniwersytetach (zob. „Powstanie Warszawskie 1944 r.”, WV nr 294, 4 grudnia 1981; PS nr 9, wiosna-lato 1999).
Inspirację czepiemy od trockistów, którzy podczas Drugiej Wojny Światowej wznosili sztandar proletariackiego rewolucyjnego internacjonalizmu. Propagowali bratanie się żołnierzy walczących w armiach imperialistycznych, w tym organizując trockistowskie komórki wśród żołnierzy Wehrmachtu we Francji i Holandii. Widzieli oni w niemieckim proletariacie siłę, która obali nazistowski reżim, wywłaszczy burżuazję, która wyniosła Hitlera do władzy, i zbuduje socjalistyczne Niemcy. Solidaryzowali się oni z obroną niemieckiego proletariatu przed zemstami i masowymi wypędzeniami niemieckiej ludności z obszarów na wschód od Odry i Nysy, nowej granicy Polski z Niemcami. Odsłonili kłamstwo „zbiorowej winy” wszystkich Niemców. W 1945 r. europejskie sekcje Czwartej Międzynarodówki oświadczyły:
„Traktowanie ludności niemieckiej na zasadzie zbiorowej winy daje faszystom tylko nowe możliwości łowienia w mętnej wodzie nacjonalizmu. Niebezpieczeństwo jest tym większe, że skoro ludność niemiecka jest zbiorowo winna, to naziści, będący rzeczywistymi winnymi, mogą logicznie rzecz biorąc mieć nadzieję na uniknięcie kary. (...)
Koniec faszyzmu i imperializmu może nastąpić jedynie wraz z obaleniem kapitalizmu i ze zwycięstwem międzynarodowego socjalizmu. Niech żyje niemiecka rewolucja proletariacka! Niech żyją Socjalistyczne Stany Zjednoczone Świata!”
–„Międzynarodowa solidarność z niemieckim proletariatem”, 1945
Odbudowując Spartakusowską Grupę Polski, MLK zyskuje ważne okno na Europę Wschodnią. Jest to istotny krok ku przekuciu Czwartej Międzynarodówki jako partii światowej rewolucji socjalistycznej. Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się! O nowe Rewolucje Październikowe! Przyłącz się do nas!
Spartakusowska Grupa Polski
Warszawa, 1 maja 2007 r.
|